Hmm... o bylam w Jakarcie, brzmi calkiem interesujaco. Tylko na lotnistku... uuu... za to wysmienicie pamietam zatloczone ulice w drodze do Bangung... autobus zlapany na lotnisku, szybka kanapka z niby Mc'donalda, yy... ujdzie, ale dupy nie urywa ;]
Jedziem, jedziem dalej...