Wydawac by sie moglo, ze zmienilam wycieczke i zostalam w Doha. To tylko kwestia zamulajacego geobloga, ktory za wszelka cene nie chcial mnie oznaczyc na tajlandzkiej mapie.
Teraz zas przyszla pora na przegrywanie zdjec i wrzucanie ich na bloga jowa31, tak widac nie dane mi prowadzic notatki z podrozy. Dobrze, ze jest chociaz jedna ogarnieta - nasza przewodniczka.
W skrocie. Jutro wreeeszcie zobaczymy wooode! :)